poniedziałek, 9 listopada 2009

Po niedzieli

Witam.

Natłok obowiązków sprawił, że w niedzielę uczestniczyłem w rynkach tylko dwóch spotkań. Pierwszym był rynek 1X2 w meczu Inter - Roma:



Jak już wspomniałem w sobotę był to rynek, gdzie kurs na faworyta spadał. Swoją grę rozpocząłem z rana od zagrania Interu po kursie 1.62, a już po kilku minutach został przyjęty mój lay po kursie 1.60. Mogłem oczywiście kurs wyjścia z rynku ustawić jeszcze niżej, ale nie chciałem, wychodząc z domu, mieć wiszących zakładów. Stąd decyzja o zadowoleniu się minimalnym zyskiem. W przerwie meczu udało mi się jeszcze zarobić parę groszy na rynku remisu. Kurs na tym rynku ma tendencję wzrostową w przerwie spotkania i udało mi się ten fakt wykorzystać. Oczywiście poświęcę temu rynkowi więcej miejsca w którymś z kolejnych postów.

Drugim meczem, w którym wczoraj uczestniczyłem było spotkanie LA Galaxy - Chivas. Rynek dosyć trudny ze względu na niewielką płynność, ale i tutaj udało się trochę zarobić:



Czym się sugerowałem w tym przypadku ? Otóż faktem, że kurs na gospodarzy spada. W związku z tym według graczy malały również szanse na zdobycie bramki przez gości, co zmniejszało jednocześnie prawdopodobieństwo wystąpienia overa. Mnie nie pozostawało nic innego, jak pójść za trendem. Powyższy przykład pokazuje również, że poszczególne rynki danego meczu są ze sobą ściśle powiązane. Przekonuje o tym następny screen:



Spadający kurs na faworyta sprawił, że systematycznie rosło prawdopodobieństwo zwycięstwa gospodarzy w stosunku 1-0. Jak już wspomniałem, płynność na tym meczu nie była oszałamiająca, więc w przypadku correct score zamykałem transakcję już w trakcie spotkania, około 5 minuty meczu. Była to zagrywka ryzykowana, bo przecież w tym czasie goście mogli strzelić bramkę, ale takie są "uroki" handlu na rynkach z małą płynnością. W meczu EPL z rynku wychodziłbym pewnie na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania. Jednak wszystko odbyło się tak, jak zaplanowałem i bez większego stresu zarobiłem kolejne pieniądze.

Moje niedzielne zmagania zakończyłem z wynikiem +2.05
. 2% kapitału nie udało się zarobić, ale biorąc pod uwagę permanentny brak czasu wczorajszego dnia oraz ograniczone możliwości handlu wynik uznaję co najmniej za przyzwoity.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz