sobota, 9 stycznia 2010

Środa - piątek



Ostatnie dni gry przyniosły kolejne dowody na to, jak ważne jest odpowiednio wczesne wejście w rynek. Najlepszym na to przykładem będzie mecz WBA - Nottingham.



Po analizie wyszło mi, że kurs wejścia na poziomie 1.90-1.91 jest kursem zawyżonym. Dlatego decyzja o uczestniczeniu w tym rynku wydała się czymś naturalnym. Oczekiwałem spadku do poziomu 1.85-1.86. Ostatecznie zakończyło się nawet jeszcze lepiej, co pozwoliło mi osiągnąć bardzo przyzwoity zysk.

Wszystkie pozostałe rynki widoczne na podsumowaniu opierają się na tym samym schemacie, czyli odpowiednio wczesne wyszukanie zawyżonych kursów. Jak na razie uzyskiwane tym sposobem wyniki całkowicie mnie satysfakcjonują, i jeżeli w najbliższym czasie pozostaną na podobnym poziomie, to będę musiał się zastanowić nad mocniejszym, niż zakładałem podniesieniu stawek początkowych. Oczywiście wszystko w ramach budżetu przeznaczonego na tę grę, który obecnie wynosi około 226€.

Jeszcze słowo o meczu Valencia - Deportivo, który wyraźnie kontrastuje z pozostałymi zdarzeniami i razi w oczy minusem. Stosując opisany wyżej schemat, już przed meczem osiągnąłem zysk w granicach 2.30€. Po obejrzeniu pierwszej, bezbarwnej połowy meczu postanowiłem zarobić jeszcze parę groszy scalpując. Szybko zostałem sprowadzony na ziemię bramką strzeloną przez Deportivo. Jeszcze do końca nie mogę pozbyć się nawyku gry live, ale staram się ograniczać go do minimum. Pragnę jednocześnie zaznaczyć, że żadnym ortodoksem nie jestem i bardzo uważnie obserwuję zachowania kursów na rynkach correct score podczas meczu. Czasami strzelona bramka nie robi tragedii, a wręcz pomaga. Na razie próbka meczów jest niewielka, ale już jutro zaczyna się PNA i myślę, że będzie to dobry materiał poglądowy. O wnioskach dotyczących moich obserwacji napiszę w którymś z kolejnych postów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz