niedziela, 3 stycznia 2010

Początek roku



Pierwsze dni nowego roku okazały się całkiem sympatyczne. Oprócz rynków under/over, którym ostatnimi czasy poświęcałem najwięcej uwagi, postanowiłem ponownie zająć się rynkami dokładnego wyniku. Głównie z tego względu, że wystarczą tam 2-3 ticki, aby zanotować przyzwoity zysk. Osiągnąłbym na nich 100% skuteczność, gdyby nie widoczna na screenie strata z meczu Chelsea - Watford. Spowodowana była problemami z netem i gdy ponownie wróciłem na rynek Chelsea prowadziła już 1-0, a ja byłem zmuszony wyjść ze stratą. Udało mi się odzyskać połowę stawki, co w powyższych okolicznościach jest dobrym wynikiem.

Na screenie widać również całkiem przyzwoity zysk na sportach zimowych. Można rzec, że ktoś podarował kilku osobom spóźnione prezenty gwiazdkowe. Otóż wczoraj, już po zakończonych zawodach, dalej można było zagrać zwycięstwo Justyny Kowalczyk w biegu na 10 km. Mnie udało się złapać kurs 1.03. Przyjemny dodatek do codziennej żmudnej pracy.

Podsumowując - jestem zadowolony z noworocznych wyników. Gdyby nie problemy z netem, to prawdopodobnie zanotowałbym jeszcze wyższy zysk i tylko jeden minusowy rynek. Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni. Jutro uda mi się uczestniczyć tylko w jednym rynku, ale już we wtorek mamy znowu spory wybór spotkań, z czego postaram się skwapliwie skorzystać.

2 komentarze:

  1. W poprzednim poście napisałeś, że będziesz opisywał poszczególne transakcje. Czy w takim razie mógłbyś przedstawić swoją grę na rynkach: Ossasuna - Real M. (powyżej/poniżej 2.5 gola) i WHU - Arsenal (powyżej/poniżej 2.5 gola)? Przede wszystkim chodzi mi o to kiedy wchodziłeś na dany rynek, jaką stawkę zagrałeś na back oraz w którym momencie meczu wychodziłeś z rynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,

    rynki, o które pytasz, to scalpowanie live. Oba mecze oglądałem w TV i postawiłem właśnie na taki sposób tradingu. Pech chciał, że w meczu WHU - Arsenal zrobiłem o jedną transakcję za dużo, bo chwilę po tym, jak zagrałem koljeny raz "back", defensywa Kanonierów popełniła fatalny błąd i gospodarze strzelili bramkę. Musiałem więc zamknąć rynek ze stratą.

    W meczu Realu już mnie nie kusiała "kradzież" kolejnych ticków i zakończyłem handel około 40 minuty.

    Stawki wyjściowe w obu przypadkach, to 30 euro.

    Dodam, że dzisiaj podobnie "bawiłem się" na rynku Partick - Morton i też udało się parę scalpów na stawkach 20-30 euro uczknąć.

    OdpowiedzUsuń