Od momentu, kiedy przestałem aktualizować bloga zmniejszyła się także moja aktywność na betfair, gdzie praktycznie ograniczyłem się do mojego starego sposobu gry polegającego na layowaniu CS. Z dosyć kiepskim skutkiem zresztą ;) Przez ten okres praktycznie w ogóle nie handlowałem, gdyż nie miałem na to czasu. I tutaj muszę przyznać, że nie sądziłem, iż przygotowania do ślubu i wesela mogą być tak zajmujące ;) W międzyczasie wypłaciłem też większą część gotówki.
Do tradingu powróciłem z początkiem maja dysponując oszałamiającą kwotą 186.15€ ;) Dziwny był to powrót, bo praktycznie do wszystkiego musiałem się od nowa przyzwyczaić, wiele rzeczy przypomnieć. Wyszło całkiem nieźle, bo maj zakończyłem z następującym bilansem:
Przez ten okres zanotowałem tylko trzy minusowe rynki. Dosyć szybko wyleczyłem się z handlowania na tenisie, gdzie brałem udział w trzech rynkach. Całą swoją aktywność skupiłem na piłce nożnej i rynkach CS. 90% to handel na rynku CS 0-0. Dobrze się tam czuję i póki co nie zamierzam nic w tym przedmiocie zmieniać.
Budżet powiększyłem o 54.70%
PS. Możecie mi składać gratulacje, bo od 22 maja jestem szczęśliwym mężem ;)
Szewa, wszystkiego najlepszego na nowej drodze...
OdpowiedzUsuńTak że teraz bierz się do roboty bo na wózek trzeba zacząć zarabiać:)
pozdrawiam
Gratulacje Szewa! No i czekamy na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńWitam ponownie, mam nadzieje, że teraz już nie znikniesz nam na tyle czasu;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego.
A twoja żona ma coś przeciwko tradingowi? Większość dziewczyn, które znam, uważa to za hazard i mówią mi abym to zakończył :). Ale mniejsza z tym. Teraz się skup na wyżywieniu jej:)
Pozdro
P.S. ile masz lat?
Gratulacje i też życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia;)
OdpowiedzUsuńA apropo kobiet i ich podejścia do tradingu, to trzeba poprostu oswoić je z tym;) Wiadomo łatwiej przekonać jak idzie dobrze i się zarabia na tym, ale najgorszy jest początek gdzie nie zawsze podejmuje się właściwe decyzje noi poprostu odnosi straty, a trzeba przez ten początek przejść. Niestety jak pojawia się np. słowo wyścigi konne to ludzie automatycznie kojarzą to z hazardem, tak już jest, dlatego trzeba wtedy ich uświadamiać. Dla mnie gorszym hazardem jest już lotto, jest legalne, rozpowszechnione i niektórzy wydają na to ogromne kwoty w ciągu roku. Pozdrawiam i powodzenia życzę !!!
Witam,
OdpowiedzUsuńżona na szczęście nie ma nic przeciwko mojej pasji. Szczególnie jeżeli ta pasja przynosi od jakiegoś czasu materialne korzyści ;) Powiem więcej, wie co to gambling, wie co to trading, dosyć dobrze orientuje się w wydarzeniach sportowych, więc mam łatwiej niż inni :)